W walce wieczoru gali KSW 66 Marian Ziółkowski pokonał Borysa Mańkowskiego jednogłośną decyzją sędziów. Arbitrzy zdecydowali o triumfie „Golden Boya”, dzięki czemu Ziółkowski po raz drugi skutecznie obronił mistrzowskie trofeum.
W pierwszej odsłonie zawodnicy zaczęli od spokojnych wymian, żaden nie podjął ryzykownej akcji. Jako pierwszy po sprowadzenie ruszył Borys Mańkowski, jednak bez skutku. Ani razu w pierwszej odsłonie Mańkowskiemu nie udało się sprowadzić pojedynku do parteru. Marian konsekwentnie realizował swój plan walki w stójce.
Co nie udało się w pierwszej rundzie, udało się w drugiej odsłonie. Mańkowski wyniósł mistrza, przechodząc od razu do półgardy. Tam wyraźnie zyskiwał przewagę. Wcześniej znakomity efekt przynosiła akcja lewy na górę, prawy na tułów ze strony Ziółkowskiego.
Trzecią rundę odważniej rozpoczął panujący czempion. Marian wciąż wykorzystywał swoją główną broń – czyli akcję lewy prosty i prawy prosty. W trzeciej odsł0nie trudno było wskazać faworyta. Marina próbował ustawić rywala, dokładając do swojego arsenału akcji bokserskich niskie kopnięcia. Borys bezskutecznie w tej rundzie próbował sprowadzić walkę do parteru.
Na początku czwartej rundy Borys znakomicie ruszył w tempo po nogi rywal i w końcu uzyskał sprowadzenie. Marian szybko wrócił do walki, niemal każdą swoją akcję ofensywną Marian zaczynał od podwójnego lewego prostego. Pod koniec tego starcia Borys ponownie ruszył po nogi rywala, ale zwarcie przy siatce zakończyło przedostatnią rundę.
W piątej rundzie Marian agresywnie ruszył do ataku, po jednej z akcji przejął nogę przeciwnika i rzucił na ziemię rywala, ale nie poszedł do parteru. Ostatecznie o wyniku pojedynku zdecydowali sędziowie punktowi. Ci przyznali zwycięstwo panującemu mistrzowi jednogłośne zwycięstwo stosunkiem głosów: 48-47.