Dziś w rozmowie „Powrót od przeszłości” naszym gościem będzie Łukasz Parobiec, Łukasz jest naprawdę twardym gościem który nie boi się wyzwań co najlepszym przypadkiem jest wzięcie walki z Wagner Prado na dzień przed galą! Przyznam że Łukasz to naprawdę pozytywny gość więc zapraszam do krótkiego powrotu do przeszłości.
Jaki byłeś zanim zacząłeś trenować sporty walki, jak bardzo sport zmienił twoje życie?
Zawsze byłem aktywnym chłopakiem, wcześniej trenowałem lekkoatletykę, no i oczywiście byłem „tym niegrzecznym” synem. Sport nauczył mnie przede wszystkim szacunku oraz dyscypliny.
Skąd w ogóle wzięła się twoja fascynacja sportami walki i co skłoniło Cię do wzięcia udziału w pierwszym treningu?
Fascynacja sztukami walki przyszła do mnie już bardzo dawno, razem z braćmi oglądaliśmy w tv wrestling WWF i oczywiście trenowaliśmy to że sobą, później filmy karate z Brucem Lee oraz Jean Claud van Dame
Pamiętasz swojego pierwszego sportowego idola, sportowca na którym wzorowałeś się?
Kurde zawsze chciałem kopać właśnie jak JCVD, a moim idolem MMA zawsze był u będzie Fedor Emelianenko
W jakim wieku zacząłeś trenować i czy od małego myślałeś o sporcie czy jednak widziałeś swoją przyszłość w inny sposób?
Zacząłem trenować lekkoatletykę w wieku 13 lat, skończyłem startować w zawodach kiedy miałem 20 lat potem trenowałem troszkę zapasy, później dołączyłem do grupy Berserkers Team w Stargardzie pod okiem Tomasza Stasiaka, w Polsce nie planowałem żadnych walk, wziołem udział w jednym konkursie bjj. W 2006 roku wyjechałem do Anglii a w roku 2007 zacząłem trenować pod okiem Ian’a Freemana i po chyba 3 miesiącach dostałem możliwość pierwszej walki, przegrałem z bardziej doświadczonym przeciwnikiem, ale przeżycia i ta właśnie adrenalina były niesamowite, właśnie wtedy to pokochałem. W 2007 roku miałem już 27 lat.
Jak przyjęli Cię koledzy z grupy, od razu byłeś postrzegany jako zawodnik o ponadprzeciętnych umiejętnościach?
Na początku byłem zwykłym przeciętniakiem zresztą do tej pory nie uważam siebie za jakiegoś tam wybitnego zawodnika, biorąc pod uwagę że walki MMA, K1, czy bokserskie traktuje bardziej jako swoje hobby, wiesz niektórzy jadą na ryby, a ja od czasu do czasu lubię się ponapi#rdalac
Jaka była pierwsza reakcja twoich bliskich na wieść o tym ze zajmujesz się sportami walki ?
Rodzina mnie wspiera w tym co robię, gdyż jest to moja decyzja, starszy brat że mną trenuje, a żona zawsze czuwa nad moją dietą jeżeli muszę zabijać wagę.
Jak opisałbyś swoją pierwszą porażkę, niepowodzenie sportowe oraz jak wyglądało twoje pierwsze zwycięstwo w jaki sposób udało ci się wygrać ten pojedynek?
Pierwsza porażka wcale mnie nie złamała, wiedziałem że walczę z doświadczonym przeciwnikiem, i wydawało mi się że i tak było mu ciężko, no ale to jest moje zdanie hehe a pierwsza wygrana hehe zawsze będę o tym opowiadał dobry przeciwnik, wygrałem przez dźwignię na kolano, której nauczyłem się grając w grę UFC na PS
Wyciągnąłeś jeszcze jakąś technikę z tej gry i czy użyłeś jeszcze jakiejś z tych technik na zawodach?
Oczywiście tajski klincz i unikanie ciosów w parterze i raczej używam tego przy każdej nadające się okazji
Czyli można powiedzieć że jesteś po części samoukiem który uczył się z UFC na Ps? haha
Trochę tak, ale najwięcej nauczył mnie Tomasz Stasiak i mój brat Przemysław Parobiec, pamiętam też sporo nauki od Iana Freemana
Czy miałeś moment kiedy myślałeś poważnie o rezygnacji z wyczynowego uprawiania sportu i dlaczego?
Takie momenty czasami przychodzą, a to problemy ze zdrowiem, a to zmiana pracy jak na razie postanowiłem że walczę do 40 czyli za rok powinienem zakończyć, ale jeżeli nadal będzie dobrze to możliwe że troszeczkę przeciągnę odejście na emeryturę