Mimo upływu lat nazwiska Mike’a Tysona i Evandera Holyfielda cały czas elektryzują. „Żelazny Mike” w ubiegłym roku powrócił na walkę pokazową z Royem Jonesem Jr. a w najbliższym czasie może stoczyć kolejną walkę, właśnie ze wspomnianym wcześniej Holyfieldem.
O tym, że może dojść do takiej walki wypowiedział się ostatnio „The Real Deal”. W rozmowie z The Sun brzmiało to tak:
Mogę potwierdzić, że mój team rozmawia teraz z zespołem Mike’a i czekam na ostateczną decyzję. Ja do tej walki trenuję cały czas. Kiedyś może się to wydarzyć, więc chcę być cały czas w gotowości.
Tyson i Holyfield mierzyli się ze sobą na zawodowych ringach dwukrotnie. Oba te starcia faworyzowany „Żelazny Mike” przegrał. Pierwsze przez TKO w 11 rundzie, natomiast zakończenie drugiego starcie przeszło już do historii. To właśnie w tej walce Evander stracił kawałek ucha, za co Tyson został zdyskwalifikowany.
Choć Panowie są już grubo po 50-tce, trzeba przyznać, że takie starcie wciąż elektryzuje i mogłoby wygenerować świetne przychody za sprawą PPV.
Kto byłby waszym faworytem, Holyfield czy Tyson?