Są zawodnicy, którzy zrobili już wiele w sporcie i mogą walczyć tylko dla siebie. Trzeba to jasno powiedzieć. Do takich zawodników możemy zaliczyć Jona Jonesa (26-1-1), który już nie raz udowodnił swoje umiejętności – walczył często. Takim zawodnikiem jest też Nate Diaz (20-11), tylko że on w ostatnich czterech latach zawalczył … 3 razy.
Nate Diaz to bez zwątpienia bardzo lubiany zawodnik. Ma on wiele fanów, przez swój styl walki, gdzie po prostu idzie przed siebie i nie kalkuluje, ale też za to jakim człowiekiem jest. Niezwykła charyzma tego zawodnika sprawia, że elektryzuje kibiców na całym świecie. Walczy natomiast bardzo rzadko, ale jego szef Dana White oznajmił w jednym z wywiadów, że jest pewny powrotu Amerykanina:
„Zdecydowanie tak. Myślę, że Nate znowu zawalczy.”
Nate regularnie walczył do 2016 roku. Poddał on niespodziewanie Conora McGregora (22-4), a w rewanżu kontrowersyjnie przegrał. Stwierdził, że UFC go oszukało i zawiesił karierę. Miał on wrócić na UFC 230 ale z powodu kontuzji jego powrót nastąpił dopiero rok po tym evencie. Zmierzył się wówczas z Anthonym Petttisem (23-10) i wygrał to starcie. To dało mu przepustkę do walki z Jorge Masvidalem (35-14) o pas BMF. Wtedy właśnie Nate nie został dopuszczony to czwartej rundy.