Choć do tej pory przed pojedynkami Tysona Fury’ego (30-0-1) z Deontayem Wilderem (42-1-1) zawsze grzmiało, teraz „Gypsy King” przyjął inną taktykę. Z szacunkiem wypowiada się o swoim rywalu i docenia jego atuty.
„Król Cyganów” i „Bronze Bomber” mierzyli się do tej pory dwukrotnie. Pierwsza walka zakończyła się dość kontrowersyjnym remisem, a druga, to boks w najlepszym wydaniu i zwycięstwo Tysona Fury’ego.
Teraz Brytyjczyka czeka prawdopodobnie walka z Dillianem Whyte’m (27-1), a następnie trzecia walka z brązowym medalistą IO w Pekinie.
W jednym z wywiadów Fury wypowiedział się o Wilderze i trenerza Ameykanina, Marku Brelandzie:
Jak z jakiegoś powodu Wilder zwolni Marka Brelanda, ja go momentalnie zakontraktuję. Ten gość się zna na rzeczy. Mój szacunek dostał dlatego, że kierował się dobrem swojego podopiecznego[…] U mnie w teamie nie będzie zmian, jedyną osobą, która dołączy do teamu, może być Breland, jak Wilder go zwolni. Dodam tylko, że Wilder to najgroźniejszy zawodnik w wadze ciężkiej i wygra z każdym oprócz mnie i może Usykiem[..] Nie można skreślać Wildera, bo on zawsze jest tylko jeden cios od wygranej. Nie mam żadnych wątpliwości, że pokonałby obecnie Joshuę, Whyte’a czy Millera. Jestem pewny na milion procent[…]
Jak typujecie trzecią walkę tych zawodników? Kto waszym faworytem?