Jeden z nich, a może obydwaj, mieli przejąc schedę po Mamedzie i stać się głównymi gwiazdami federacji KSW. Mieli być mistrzami na lata i podobnie, jak Khalidov być upragnionym i jednocześnie niezdobytym łupem UFC. Na KSW 53 powalczą o dalszą karierę – nie mam co do tego wątpliwości.
Borysa doświadczyńskiego przypadki
Borys Mańkowski przeszedł niezwykle długą drogę, by zbudować swoją karierę w KSW. W 2010 roku przegrał z Nikko Puhakką, notując 4. porażkę z rzędu. Następnie odbudował się poza federacją i powrócił do niej w imponującym stylu. Jego marsz po złoto KSW w walce z Saidovem przerwała kontuzja, ale dwa lata później to Tasmański Diabeł z Poznania zdobył upragniony pas. W kolejnych walkach Borys rozwijał się jeszcze lepiej, pokazując kunszt zarówno w klatce, jak i poza nią. A wiemy, że takich fighterów KSW kocha najbardziej. Na gali w Poznaniu to właśnie Mańkowski wystąpił, po raz pierwszy w głównej walce wieczoru. Swoje robią w klatce, ale też bardzo umiejętnie przyciągają fanów. Po 6. wygranych z rzędu, dostąpił zaszczytu walki z Mamedem Khalidovem na stadionie Narodowym. Wszystko było dograne, do ostatniego szczegółu. Borys miał wygrać i przejąć pochodnię, którą przez lata triumfalnie wznosił Mamed. Stało się inaczej, później było tylko gorzej. Roberto Solidć, który miał być tłem dla Borysa zniszczył go w każdej płaszczyźnie walki. Król nigdy nie był tak nagi, tak bezbronny i tak poobijany. Dzieła zniszczenia dokonał odwieczny rywal teamu Gamer i Borys, czyli Norman Parke. To musiało boleć. Jeszcze z Normanem, co prawda Borys odbił się w walce z Bakoceviciem, ale nie mam wątpliwości, że to za mało
Kolejnej szansy nie będzie – nie mam co do tego wątpliwości, nie ten wiek, nie ten czas, tak naprawdę porażka eliminuje z walk o najwyższe cele. Tym bardziej, że ma on już 31 lat
Niesforny Wrzosek
Podobnie miało być z Wrzoskiem. Przyszedł z UFC do KSW – wooow. Doskonale zaprezentował się w The Ultimate Fighter i mimo debiutu w UFC przyszedł do KSW. Walczył niezwykle efektownie – jego debiutancka walka z Wolańskim została uznana za starcie roku. W kolejnej walce Marcin Wrzosek zdobył pas, o ironio na tej same, gdzie Borys rozniósł w pył Johna Macguier’a. Zdobył pas, odmówił UFC – to miał być zawodnik w takim amerykańskim stylu. Taki gość z UFC, który czuje co to skandal, co to social media. Po stracie pasa w walce z Kleberem, o ironio, tam, gdzie Borys przegrał z Mamedem, Wrzosek walczył w kratkę. Mało tego, kolejne wyzwania do walki zaczepki stawały się coraz bardziej tandetne. ba Wrzosek wyzwał do walki nawet zawodnika Fame mma, że o Najmanie nie wspomnę. Jego sztuczki okazały się nieskuteczne. Polscy fani mam wrażenie, że coraz bardziej odchodzą od niego … widzą, że próbuje naśladować McGregora, ale na próbach się kończy. Szansa na odkupienie – ostatnia, to walka z Mańkowskim na KSW 53