Francis Ngannou (15-3) to obecnie jedna z największych gwiazd światowego MMA. Dziś jednak, zawodnik z Kamerunu postanowił opowiedzieć o mniej radosnych wiadomościach z przeszłości.

Francis do Europy przybył w 2013 roku. Wtedy, z Afryki, był masowy przypływ ludzi na nasz kontynent. Większość ludzi, którzy emigrowali z Afryki, robili to nielegalnie. Tak też było w przypadku gwiazdy UFC, która zdecydowała się o tym opowiedzieć:

7 lat temu uwolniły nas hiszpańskie władze z więzienia po pobycie 2-mięsiecznym. Przedostaliśmy się nielegalnie przez granicę morską. Zdjęcia są robione po roku w Maroko. Nie miałem niczego oprócz marzeń i wiary. Dużo osób stwierdzi, że jest za późno i nie osiągniecie już niczego. Mówią wam, że nie dacie rady i bez pomocy przekręcicie się po drodze. To wszystko zależy od was. Zaakceptujecie te głosy albo je odrzucicie i weźmiecie sprawy w swoje ręce.

Ngannou osiedlił się we Francji i tam skupił się na MMA. Jego klubem zostało MMA Factory i tam szkolił się na świetnego zawodnika. Po 2 latach walk zawodowych, Francuz kameruńskiego pochodzenia, został dostrzeżony przez organizację UFC. Od tego czasu zanotował dla nich 12 występów, z czego 10 wygrał. Nikt nie ma obecnie wątpliwości, że Francis, to jeden z najlepszych zawodników wagi ciężkiej na świecie.