Michał Włodarek vs Srđan Marović
Pojedynek otwierający kartę walk gali KSW 52 to z pozoru najłatwiejsze zestawienie do wytypowania, biorąc pod lupę doświadczenie obu panów i rywali z którymi się mierzyli. Sytuacja jednak nie jest tak klarowna ze względu na okoliczności z jakimi przyszło mierzyć się Michałowi Włodarkowi.
Michał Włodarek (7-2-0) to swego czasu ścisła czołówka wagi ciężkiej w Polsce, pokonywał on takie gwiazdy jak; Marcin Wójcik, Daniel Omielańczuk, Michał Andryszak czy Szymon Bajor. Zawodnik aspirujący do mistrzowskiego tytułu KSW. Już zestawiano go z Karolem Bedorfem (ówczesnym mistrzem), wystarczyło pokonać Oli Thompsona podczas KSW 32; Włodarek świetnie prowadził walkę, dominując Anglika przez 2 rundy. W 3 odsłonie jednak oddał zwycięstwo zupełnie za darmo przez nielegalne kolano w parterze przegywając walkę przez dyskwalifikację. W kolejnym starciu podczas KSW 36 przyszło mu się mierzyć z doświadczonym Michałem Kitą, wydawało się, że zwycięstwo nad takim rywalem momentalnie pozwoli Komarowi ponownie myśleć o walce z Bedorfem, jednakże przegrał to starcie w 1 rundzie przez gilotynę. Po dwóch porażkach polecono Michałowi odbudować się poza polską federacją. Szansa na to pojawiła się podczas gali EuroFC 02, gdzie Włodarek miał zmierzyć się z Yosefem Ali Mohamadem. Galę ostatecznie jednak odwołano, a wszelki słuch po polskim zawodniku zaginął. Seria kontuzji, rekonwalescencja, ale na horyzoncie nie pojawiały się żadne informacje, które wskazywałyby na powrót do klatki. Momentem przełomowym, była nieco słabsza kondycja wagi ciężkiej w KSW; Mistrz – Philip De Fries odprawił wszysktich pretendentów, a na horyzoncie nie pojawiało się zbyt wielu nowych graczy. Federacja postanowiła sięgnąć po jednego z członków „starej gwardii” zestawiając rewanżowe starcie z Michałem Andryszakiem na KSW 49. Ta decyzja pokazuje, że Włodarek nie boi się wyzwań, ponieważ pomimo wcześniejszego zwycięstwa to właśnie Komar wracał po ponad 3 letniej przerwie, a Andryszak na tamten moment był nagroźniejszym zawodnikiem w KSW (Sam De Fries w jednym z wywiadów wspominał, że był przerażony na myśl o wejściu do klatki z Longerem). Pech nie opuścił Michała i w tej wystuacji, po raz kolejny kontuzja odebrała mu możliwość startu.
Kolejna szansa czeka Komara już 7 grudnia! Podczas KSW 52 w Gliwicach jego rywalem będzie Srđan Marović (4-0-0). Ten rywal jest dla mnie dosyć dużą zagadką porównując klasę pierwszych trzech rywali do ostatniego, ale od początku; Haris Mujkanovic (0-2-0) – nokaut w 1 rundzie, Adnan Alić (10-20-0) – nokaut w 1 rundzie. Kolejny rywal i kolejna walka bez historii Muhamad Mahmic (0-16-0), ponownie nokaut tym razem w zaledwie 23 sekundy. Ostatni przeciwnik Chorwata daje jednak spory znak zapytania, bo jego przeciwnikiem był trzymający dużo wyższy poziom Ramis Teregulov (14-7-1-1). Rosjanin mierzył się w tym roku z Szymonem Bajorem ulegając w 1 rundzie. Chorwat pokonał Teregulova dopiero w 3 rundzie, ale to pokazuje, że potrafi walczyć na długim dystansie. Od początku starał się skracać dystans ciosami aby wejść w klincz i obalić przeciwnika. Popełnił przy tym spory błąd upadając i oddając dosiad rywalowi. Taki styl walki może zdecydowanie odpowiadać Włodarkowi, który dysponuje mocnymi zapasami, które pozwolą mu utrzymać walkę w stójce, a ta jak wiemy stoi u niego na wysokim poziomie. Marović może ruszyć od pierwszych sekund tracąc dużo energii, więc szansy Michała upatruję w ciosach prostych, bądź też w późniejszej fazie pojedynku; ground and pound.
Gdyby tę walkę zestawiono 3 lata temu, zdecydowanie wykrzyczałbym; Domy na Włodarka! Dziś mój typ jest niezmienny, ponieważ brak walk nie oznacza, że Michał siedział w ciepłym fotelu i popijał piwo przed telewizorem, jest jednak trochę bardziej zachowawczy ze względu na rozbrat z samym oktagonem. Uważam, że jeśli Michał nie ustrzeli Marovicia w 1 rundzie to wygra przez decyzję. 15% zostawiam Chorwatowi na znokautowanie Polaka, chociaż ten ma bardzo mocną szczękę.
