Po serii 3. porażek z rzędu Borys Mańkowski udanie powrócił do zawodowych startów szybko, poddając Vaso Bakocevicia podczas gali KSW 51 w Zagrzebiu. Jakie wyzwania mogą czekać na Tasmańskiego Diabła w najbliższym czasie?
Dlaczego Borys wygrał? – analiza pojedynku
Borys Mańkowski pozostawała w sytuacji, delikatnie mówiąc, nie do pozazdroszczenia. Po 3. porażkach z rzędu Poznaniak po prostu musiał wygrać z Czarnogórcem, by liczyć na powrót do czołówki. Warto zwrócić uwagę na metodyczność Tasmańskiego Diabła. Zgodnie z założeniami, o których mówił po walce, nie wdawał się w niebezpieczne wymiany z Vaso, dla którego byłaby to woda na młyn. Borys wykorzystał swoją najmocniejszą broń, czyli siłę fizyczną i doskonałą bazę zapaśniczą. Sprowadził rywala bez większych problemów i błyskawicznie wykorzystał brak koncentracji Bakocevicia, szczelnie zakładając duszenie trójkątne rękoma ( jak sam mówi to jedna z jego ulubionych technik. W przeszłości pokonał w ten sposób m.in. Davida Sagata Zawadę, który tego samego wieczora wygrał pierwszy bój w UFC). Z pewnością zawiedzeni mogą być fani Czarnogórca po tym pojedynku. Vaso ani przez chwilę nie zagroził Borysowi, wydawał się być w ogóle nieskoncentrowany, skupiając się głownie na ,,klatkowych wygłupach” nie na walce.
Kto następny?
Mańkowski zapewnił po walce w rozmowie z naszymi dziennikarzami, że pozostaje w kat. lekkiej, której mistrzem pozostaje Norman Parke. Trudno oczekiwać, aby w kolejnym starciu Borys otrzymał szansę na rewanż w starciu z Irlandczykiem, jednak ciekawych propozycji walk nie powinno zabraknąć. Kluczowy może okazać się wynik pojedynku między Shamilem Musaevem a Grzegorzem Szulakowskim. Zwycięzca tej walki wg naszych ustaleń może w kolejnym boju skrzyżować rękawice właśnie z Borysem, choć w przypadku wygranej Szuliego w grę wchodzi także rewanż z Marianem Ziółkowskim. Ten z kolei najprawdopodobniej stanie do walki o pas z Normanem Parke, którą wstępnie ustalano na KSW 50. Jak pamiętamy kontuzja wyeliminowała Mariana z tego pojedynku, a jak pokazuje przeszłość, bardzo prawdopodobne jest to, że Marian ponownie będzie musiał raz jeszcze pokazać się z dobrej strony zanim otrzyma walkę o pas. W gotowości pozostają wciąż Gracjan Szadziński i Marcin Wrzosek. W swoich ostatnich walkach ponieśli porażki i na kolejne niepowodzenie pozwolić sobie nie mogą. Dotyczy to przede wszystkim Szadzińskiego, który uległ Ziółkowskiemu w bardzo wyraźny sposób. Konfrontacja z Mańkowskim mogałby być dla niego doskonałą okazją na powrót do ścisłej czołówki.