Nie milkną echa po wczorajszej batalii Sebastiana Przybysza z Jakubem Wikłaczem. Menager pretendenta Artur Ostaszewski zapowiedział złożenie protestu, na co wymownie zareagował współwłodarz KSW – Martin Lewandowski.
Kontrowersji ciąg dalszy. Będzie protest w walce Wikłacz vs Przybysz
W mistrzowskim starciu, które było jednocześnie czwartym zestawieniem obu Panów, sędzia prowadzący pojedynek zdecydował się przerwać starcie wskutek, jak uznał, nieintencjonalnego faulu panującego czempiona. Z decyzją Marca Goddarta nie zgodził się sztab Sebastiana Przybysza. Menager „Sebicia” zapowiedział złożenie protestu, na co dość impulsywnie zareagował Martin Lewandowski.
Sebastian Przybysz przegrywał tę walkę, oczywiście oprócz pierwszej rundy, bo tam Wikłacza posadził na tyłek, natomiast w pozostałych rundach był po prostu zdominowany przez Kubę. Świetnie się wydarzyło dla przegrywającego zawodnika, że mają po prostu remis. Dlatego uważam to za frajerski numer. Naprawdę frajerski numer. Że jeszcze podbijają to jakimiś protestami. Co oni chcą oprotestować? Że nich zawodnik przegrywał? – stwierdził Lewandowski, w rozmowie w z Arturem Mazurem z programu „Klatka po klatce”.
Na odpowiedź głównego sternika Grupy Shocker MMA nie trzeba było długo czekać
Przypomnijmy że wskutek tej sytuacji sędziowie zliczyli punkty, do momentu przerwania pojedynku, orzekając remis. Dzięki temu pas pozostał w posiadaniu Jakuba Wikłacza.