Sobotniego wieczoru odbyła się gala XTB KSW 78, na której Borys Mańkowski (22-11-1) zmierzył się z Valeriu Mirceą (28-8-1). Starcie zakończyło się już w pierwszej rundzie po tym, jak Valeriu wyprowadził mocarne kolano z wyskoku, którym posłał „Tasmańskiego Diabła” na deski i dokończył dzieła dobijając Polaka ciosami.
Borys odniósł się do walki na swoim koncie na Instagramie:
,,Płakać nad sobą w czasie, gdy na świecie dzieje się tak wiele złego, byłoby co najmniej śmiesznym. Dlatego podnoszę głowę, prostuję plecy, uśmiecham się pełną parą i czerpię maksymalną radość z życia, które posiadam ja i moi bliscy. Dziękuję za to. A sport… Udowodniłem w nim już wcześniej, że nawet po cięższych chwilach potrafiłem się wygrzebać i sięgnąć po najwyższe cele. Czy zdołam się tam znowu wspiąć? Tego nie wiem, ale wiem, że będę dalej ze wszystkich sił próbować. P.S. Ludzie, ktorych nie znam, ludzie, którzy byli w sobotę w Szczecinie, jesteście k*rwa niesamowici. Jesteście totalnie z*jebiści. Uwielbiam Was!”
Wyświetl ten post na Instagramie
Mimo, że dla Borysa nie był to udany wieczór, to dwóch jego klubowych kolegów – Łukasz Rajewski (12-8) oraz Roman Szymański (17-6) pokonali swoich rywali już w pierwszej rundzie. Mańkowski jest niezwykle doświadczonym zawodnikiem mieszanych sztuk walki. Ma on na swoim koncie wiele wyśmienitych pojedynków. Jest on byłym mistrzem organizacji KSW.
Źródło: Instagram/Borys Mańkowski
Autor: Filip Górski