Dywizja lekka w Polsce stanowi jedną z najsilniejszych w Europie, a być może i na świecie. Śmiało można rzec, iż jest to istny towar eksportowy. Mateusz Gamrot, Marcin Held, czy Marian Ziółkowski na każdym kroku udowadniają, iż kategoria do 70 kg jest chlubą naszego kraju we wszechstylowej walce wręcz.
O czołówce kategorii lekkiej można by napisać niejedną książkę. Gamrot, Held, Ziółkowski, Łukasz Charzewski, cały czas udowadniający klasę Borys Mańkowski, autor jednego z najlepszych nokautów tego roku, a zarazem mistrz Babilon MMA, Piotr Niedzielski oraz Roman Szymański to jedno. Drugą istotną rzeczą, jest dyspozycja, jaką prezentują tak zwani starzy wyjadacze. Artur „Kornik” Sowiński to przecież niedawny zdobywca pasa EFM Show. Trzecią grupę stanowią wschodzące gwiazdy, jak Mateusz Legierski, Marcin Jabłoński, Maciej Kazieczko, Sebastian Rajewski, Wojciech Kawa, a także jeden z największych szczecińskich talentów, Oskar Szczepaniak.
Wymieniać można niemal w nieskończoność, ponieważ są również zawodnicy, którzy po długich i krętych drogach, w końcu odnaleźli drogę do seryjnych zwycięstw, jak Krzysztof Dobrzyński, jego imiennik Krzysztof Mendlewski, czy Łukasz Rajewski. Jest jednak postać, która wedle słów prezesa organizacji Fight Exclusive Night jest od rzeczonej na początku trójki lepsza.
Śmiało można powiedzieć, że to jest najlepszy zawodnik kategorii lekkiej w tym kraju. Być może wiele osób się z tym nie zgodzi. Ja jednak pozostanę przy swoim. Myślę, że on jest lepszy i od Gamrota, i od Helda. Pokazał, jak bardzo jest zdeterminowany, jak bardzo mu zależy na tym UFC.
Mateusz Rębecki (14-1), bo właśnie o zawodniku pochodzącym ze Szczecina mowa, już od długiego czasu jest na ustach całej branży w polskim MMA. „Chińczyk” w ostatnim czasie zaprezentował wiele spektakularnych nokautów, przy czym, to nie one sprawiły, że mówi się o nim w kontekście angażu w UFC. Ostatni trzej rywale Mateusza z pełną powagą i odpowiedzialnością tych słów, mogliby być odprawieni przez reprezentanta Berserkers Team jednego wieczoru. Mistrz FEN swoją wartość udowodnił dużo wcześniej, podejmując w 2018 roku na relatywnie wczesnym etapie swojej kariery niezwykle doświadczonego Mariana Ziółkowskiego, którego znokautował, czym rozpoczął wieloletnią hegemonię w wadze lekkiej, trwającą aż do dziś. Kolejno odprawiani Łukasz Kopera, Dagir Imavov, Magomed Magomedov, a w międzyczasie również znakomity Kaik Brito sprawili, że o Rębeckim zaczęto mówić z absolutnym przekonaniem, iż w przyszłości będzie stanowić o sile kategorii lekkiej na świecie.
Matchmaker organizacji Fight Exclusive Night w wywiadzie dla naszego portalu zdradził, iż kolejny występ Rębeckiego przypadnie prawdopodobnie na listopadową galę FEN 37, organizowaną we Wrocławiu.
zdjęcie: FightExclusiveNight