Nim gwiazda młodego wojownika rozbłyśnie pełnym blaskiem oprócz uporczywie rozwijanych umiejętności, rodzi się coś jeszcze – pseudonim. Najczęściej swoją genezą sięga on właśnie najmłodszych lat i odnosi się do wyglądu, usposobienia, czy niezwykle komicznej sytuacji, która danej osobie się przytrafiła, a „ksywa” jest niejako upamiętnieniem tego momentu. Zastanawialiście się kiedyś, jakie historie łączą się z waszymi idolami, występującymi w klatkach i na ringach? Zapraszam zatem na #3 odsłonę cyklu „Historia Mojej Ksywy”, w którym po Kacprze „Wiórze” Koziorzębskim i Bartłomieju „Małpie” Koperze zapytaliśmy Michała Sobiecha, dlaczego mówią o nim „Dr.Beast”!

Filip Wiszniewski: Chciałbym żebyś przypomnial nam jaka jest historia Twojego pseudonimu „Dr. Beast”, czy to jest nawiązanie do prowadzenia Twoich programów dietetycznych?

Michał Sobiech: Dr. Beast? To jest tak naprawdę ksywa, która powstała całkowicie przypadkiem parę dobrych lat temu. Ja założyłem swój pierwszy profil w mediach społecznościowych, stronę, która się nazywała „I wanna be the beast” i tam gdzieś pisałem jakieś motywacyjne „pierdu pierdu”, które notabene też fajnie wychodziło. Po tym poznaliśmy się z paczką, kolegów i założyliśmy grupę „Diet Doctors”, a potem założyłem po prostu Instagrama, którego nazwałem hybrydowo. Z jednego wziąłem „beast”, z jednego „doctor”, no i powstała hybryda „Dr. Beast” i to cała historia, ale lubię tę ksywę. Fajna jest, chociaż generalnie mało kto się tak do mnie zwraca, raczej gdzieś w socialach, wywiadach. Generalnie kumple mówią do mnie „Gruby”, bo kiedyś byłem mały i gruby.

Link do gali KSW 60: https://kswtv.com/tv/sobiech

Michał Sobiech już 24 kwietnia stoczy swoją pierwszą walkę od czasu programu „Tylko Jeden”, a zarazem będzie to debiut w największej organizacji w mieszanych sztuk walk w Polsce! Zapraszamy na wywiad z reprezentantem DAAS Berserker’s Team Bielsko-Biała oraz do obejrzenia typowania KSW 60 – #TyperPF 6