W ubiegły weekend Kamil Szeremeta stanął przed życiową szansą w swojej bokserskiej karierze. Polski bokser zmierzył się z prawdziwą legendą – Giennadijem Gołowkinem. Walkę wygrał Kazach, ale nasz pięściarz wyniósł cenne doświadczenie.
W dniu wczorajszym Szeremeta wstawił pierwszą wypowiedź po przegranym pojedynku. Wielki charakter zostawiony w klatce nie pozbawił Polaka ambicji, ani zdrowego rozsądku i otwarcie przyznał, że każdy cios bolał.
Tak brzmiała pełna wypowiedź Kamila:
Cześć wszystkim kibicom, znajomym i przyjaciołom. Wynik walki z Golovkinem znacie. Wiedziałem, że będzie ciężko, że każdy celny cios będzie bolał. Padałem, wstawałem, chciałem walczyć dalej. Sędzia po 7 rundzie podszedł do nas i powiedział, że przerwie walkę, żeby uchronić mi więcej zdrowia. Z tej perspektywy była to właściwa decyzja. Wyniku walki bym raczej nie zmienił, gdybym przeboksował do 12-stej rundy. Od 5 czy 6 rundy po którymś czystym ciosie walczyłem „podłączony” i jedyne co walczyło, to było serce. Golovkin, tak jak wcześniej zresztą mówiłem, to najwyższa liga. Ja zebrałem nie tylko łomot, ale i cenne doświadczenie, które pozostanie ze mną. Szczerze mówiąc, to dzięki tej walce zebrałem więcej doświadczenia niż dotychczas przez 21 walk, które stoczyłem. Na razie nie chcę myśleć o przyszłości i mówić o planach. Chcę wrócić do mojego kochanego domu Województwo Podlaskie i wspaniałej rodziny, którą kocham nad życie! Dziękuję wszystkim za kibicowanie i trzymanie kciuków. Na razie chcę odpocząć i przemyśleć pewne sprawy, bo nic tak mnie nie boli jak duma. Morda, ucho czy szczęka wyzdrowieje… Ciekawe jak będzie z charakterem. Jeszcze raz, jesteście WIELCY! Dziękuję wam i mimo wszystko powiem to… Za POLSKĘ auuuu!
Walka z Kazachem była dla Szeremety prawdziwym wyzwaniem, ale prawdopodobnie dostanie on kolejne szanse z zagranicy, ponieważ zrobił wrażenie na osobach stamtąd.