Gala FEN 30 przeszła już do historii, czas więc ją podsumować. Trzeba przyznać, że wydarzenie wypadło lepiej, niż można było się tego spodziewać. Który walka była najlepsza? Kto zrobił największe wrażenie? Na tym się dziś skupimy…
NAJLEPSZA WALKA: Dominik Zadora vs Wojciech Wierzbicki
Tutaj wybór był naprawdę duży. Anita Bekus vs Iza Badurek, Hanna Gujwan vs Barbara Nalepka i Dominik Zadora vs Wojciech Wierzbicki, to właśnie te 3 pojedynki zrobiły na mnie największe wrażenie. Wybór padł ostatecznie na ten ostatni pojedynek, w którym na szali był pas mistrzowski. Dlaczego akurat ta walka? Ponieważ kibic oglądając ją nie miał ani chwili wytchnienia. Ciągła presja ze strony Dominika Zadory, świetne serie ze strony Wojtka Wierzbickiego… Oglądało się to po prostu kapitalnie. Gdyby broniący tytułu fighter był trochę aktywniejszy, mielibyśmy tutaj widowisko, które spokojnie mogłoby kandydować do najlepszej walki tego roku. Zdeterminowany Zadora zrobił jednak takie wrażenie, że ten pojedynek zapamiętamy i tak na bardzo długo.
ROZCZAROWANIE GALI: Michał Turyński vs Cyril Cereyon
Znów walka w K-1, ale tutaj wybór mógł być tylko jeden… Walka Turyńskiego z Cereyonem miała być czymś, do czego będziemy wracać myślami przez długi czas. I tak właśnie będzie, ale w głowie będziemy mieć więcej negatywów, niż pozytywów. Zarówno Polak, jak i Francuz byli nie najlepiej przygotowani kondycyjnie, co dało się już zauważyć w 1 rundzie. Ciosy obu zawodników ważyły mało, a oni sami potrafili przewrócić się po lekkich uderzeniach. Momentami pojedynek przypominał walkę zapaśniczą, na co wpływ miał oczywiście, wspomniany wcześniej, problem z kondycją u obu fighterów. Można było zauważyć, że Turyński miał charakter, ale zabrakło trochę przygotowania. Mam nadzieję, że nasz zawodnik w kolejnych walkach wypadnie lepiej i będziemy mieć jeszcze z niego pociechę w federacji FEN.
NOKAUT WIECZORU – Piotr Poniedziałek
Piotr Poniedziałek kapitalnie wszedł do organizacji FightExclusiveNight. Oktawian Olejniczak został przez niego kompletnie zdominowany. Kilka knockdounów, a następnie nokaut – to wszystko w niecałe 3 minuty. Były zawodnik federacji Celtic Gladiator rozbudził nasze apetyty i czekamy na więcej.
PODDANIE WIECZORU – Wojciech Janusz
„Kulkinio” wykonał swoje zadanie w 100 %. Zawodnik Berserkers Team Szczecin musiał zwyciężyć ten pojedynek i nie zawiódł rzeszy swoich kibiców. Najpierw zdominował Michała Gutowskiego w stójce, a następnie przeniósł walkę do parteru, gdzie poddał „Gutka”. Teraz bardzo chętnie zobaczyłbym Janusza w walce z Marcinem Łazarzem, najlepiej na gali w Szczecinie, która ma odbyć się na początku przyszłego roku.