Gala FEN 29 to już historia. I tutaj trzeba przyznać, że to historia, którą będziemy pamiętać jeszcze długo. Paweł Jóźwiak i spółka znów stanęli na wysokości zadania, aby dostarczyć emocji kibicom. Czas na podsumowanie eventu.
Walka wieczoru – Kacper Formela vs Kamil Łebkowski
Starcie „Bomby” z „Polskim Machidą” już od momentu ogłoszenia było zapowiadane jako najlepsze starcie gali. Zawodnicy nie zawiedli i tak właśnie było. Piekielnie szybki Formela już od pierwszych sekund dominował Łebkowskiego, ale fighter z Żuromina też miał pomysł na tą walkę. Bił mocno, choć trochę chaotycznie. Tempo walki jednak nie pozwoliło nam długo myśleć o błędach. Ostatecznie jednak Kacper dominował rywala w stójce i w parterze i w pierwszych sekundach drugiej rundy naprawdę efektownie znokautował Kamila.
Nokaut wieczoru – Robert Bryczek
Nokaut wieczoru było mi wybrać najtrudniej, ponieważ Krystian Bielski, Robert Bryczek i Marcin Naruszczka naprawdę się popisali. Ostatecznie jednak wybrałem zawodnika klubu Veto Team Bielsko-Biała. Dlaczego? Ponieważ mierzył się on z najtrudniejszym rywalem. Liczyliśmy na 15 minut mocnej bitki, a Robert już w 1 rundzie znokautował Jacka Jędraszczyka potężnymi bombami. Idealne wejście do FENu i myślę, że teraz czas na walkę o pas.
Poddanie wieczoru – Paweł Biernat
Dla wielu Biernat był największym underdogiem na tej karcie walk, a on zdominował Kacpra Miklasza i poddał go już w 1 rundzie. Paweł wyglądał lepiej zarówno w stójce jak i w parterze, co ostatecznie przełożyło się na gilotynę w 3 minucie walki.
Bonus – Krystian Bielski
Ten efektowny nokaut zasłużył na dodatkowy bonus od naszej redakcji. Bielski znokautował Seweryna Kirschibela już w 49 sekundzie walki.