Już 5 grudnia Krzysztof Głowacki (31-2) stanie przed szansą ponownego zdobycia tytułu mistrza świata. Rywalem Polaka będzie niewygodny Lawrence Okolie (14-0). Były mistrz przyznaje, że przeciwnik jest niewygodny, ale nie powinien go niczym zaskoczyć.
Dla „Główki” będzie to pierwsza walka od półtora roku. W czerwcu 2019 walka półfinałowa w turnieju WBSS była ostatnim pojedynkiem Polaka. Wówczas Krzysztof przegrał z Marisem Briedisem, ale okoliczności tej porażki chyba wszyscy pamiętamy do dziś.
Przed walką z Okoliem Głowacki jest w dobrym nastroju:
To będzie najbardziej niewygodny zawodnik z jakim miałem do czynienia. Taki trochę „połamany” , z długimi ramionami. Ale mamy już dobranych sparingpartnerów pod jego kątem[…] Myślę, że Okolie niczym mnie nie zaskoczy. Wiemy o nim chyba wszystko.
Na tej samej gali zawalczy jeszcze Anthony Joshua, który zmierzy się z Kubratem Pulewem. Dużo mówi się też o występie Ewy Brodnickiej.