Na ostatniej gali UFC doszło do znakomitej walki Volkana Oezdemira z Jirim Prochazką. Debiutujący w organizacji Czech, brutalnie znokautował Szwajcara. „No Time” jednak wierzy, że to był tylko drobny krok w tył, by ruszyć mocno do przodu.
Dla Oezdemira nokaut z rąk Prochazki był pierwszą porażką w taki sposób w jego karierze. Można powiedzieć, że został rzucony od razu na głęboką wodę, bo nokaut był piekielny.
Volkan jednak w mediach wydał już oświadczenie po walce:
Pierwsze KO w życiu, gratulacje dla Jiriego Prochazki. To są właśnie sporty walki, za to je kocham. Ja czuję się dobrze i chcę podziękować wszystkim moim fanom za masę wiadomości, jesteście niesamowici! Będę trenował mocniej i mocniej. Wrócę silniejszy niż kiedykolwiek.