Co za zwroty akcji! Genialna walka i genialne skończenie Romka Szymańskiego!
W pierwszej rundzie było naprawdę blisko nokautu, w drugiej też, w trzeciej natomiast dostaliśmy pełną parteru rundę, której nie zakończył gong, a sędzia który przerwał męczarnie Filipa Pejicia w krucyfiksie. Fight of the night? Murowany kandydant! Brawo panowie!