Marcin Sianos (4-4) to z pewnością jeden z bardziej znanych zawodników wagi ciężkiej. Swój wpływ na to mają walki dla federacji FEN, ale nie tylko… Wszyscy chyba znamy jego słynny wywiad po walce w Koszalinie?
Zawodnik klubu Berserkers Team to kawał solidnego fightera, prawda? Ale jego rekord pokazuje, że trochę do czołówki brakuje. Pokazała to też bardzo dobrze walka z Szymonem Bajorem, który jest jednym z najlepszych w naszym kraju. Dlaczego więc tak chętnie oglądamy walki Marcina?
Możemy wyciągnąć kilka wniosków. Pierwszym, tym sportowym, będzie piekielnie mocny cios. Wszystko swoje zwycięstwa Sianos odnosił przez nokauty w 1 rundzie. To bardzo imponujący wynik. Ale przejdźmy teraz do drugiego aspektu – medialność.
Polak stał się gwiazdą internetu po swoim pierwszym zwycięstwie dla FENu. Miało to miejsce na gali z numerem 18, a było to już blisko 3 lata temu. Jednak mimo upływu czasu wszyscy chyba pamiętamy tą słynną wypowiedź:
Pakutinskas, zrobię ci z ryja Pakutinskasowo!
Do rewanżu Polaka z doświadczonym Litwinem ostatecznie nie doszło, ale w pamięci nas wszystkich się to zapisało. Wszyscy chyba stwierdzimy, że właśnie to najmocniej „wybiło” Sianosa.
Polak przeplata zwycięstwa z porażkami. Ostatni bój przegrał z wspomnianym wcześniej Szymonem Bajorem. Czy w najbliższą sobotę wróci na zwycięski tor? Zadanie nie jest proste, bo jego rywalem będzie Adam Pałasz, który jeszcze nie przegrał. Oznacza to wielkie emocje!