Stać mnie na to, aby pokonać Daniela Rutkowskiego i w stójce, i parterze. W karierze miałem lepszych rywali, a do tej walki szykowałem się z lepszymi sparingpartnerami. Po prostu jestem lepszy od „Rutka”, a on nie ma na mnie argumentów! – mówi Adrian Zieliński przed walką wieczoru gali Babilon MMA 10: Podziemny Krąg, która odbędzie się 26 października w Kopalni Soli „Wieliczka”.
Do hitowego pojedynku między mistrzem Fight Exclusive Night Adrianem Zielińskim i mistrzem Babilon MMA Danielem Rutkowskim pozostał niecały miesiąc. Przygotowania bohaterów pierwszej na świecie podziemnej gali Mieszanych Sztuk Walki idą pełną parą.
– Czuję się faworytem tej walki i cieszę, że spełniam marzenie o unifikacji pasów w kategorii piórkowej. Może i waga schodzi mi ciężko, nie ukrywam tego, ale dam radę. To kolejny wielki krok w mojej karierze i sam jestem ciekawy, co wydarzy się później. Mam ogromne doświadczenie w MMA i muay thai oraz formułach low-kick i K-1, walczyłem na Mistrzostwach Świata i Europy. Daniel Rutkowski trenował zapasy, ale to będzie za mało – zapewnia pochodzący z Olsztyna Adrian Zieliński.
Wojownik z Arrachiona ma rekord 19-8 w MMA, zaś Daniel Rutkowski 8-2. W tym roku Adrian Zieliński stoczył 2 walki i obie wygrał. Najpierw pokonał w 1. rundzie Kamila Łebkowskiego, a następnie w pojedynku o pas FEN pokonał w 2. rundzie Brazylijczyka Fabiano Silvę. Tymi wygranymi przerwał serię 3 porażek.
– Jestem na takim etapie kariery, że nie mogę obawiać się walki z „Rutkiem”. Wystarczy spojrzeć m.in. na to, z kim ja się biłem, a jakich rywali miał Rutkowski. Oczywiście, w walce w oktagonie może wydarzyć się wszystko, ale na papierze wszystko przemawia ze mną. Daniel nie będzie miał argumentów, by wygrać w Wieliczce. Amerykanie, Rosjanie, Brazylijczyk, kilku mocnych Polaków itd. To są moi przeciwnicy. Dopiero w Wieliczce Rutkowski zobaczy co to znaczy stać oko w oko w klatce z naprawdę wymagającym rywalem – podkreślił 32-letni Adrian Zieliński.
Karierę w sztukach walki zaczął trochę przypadkowo. W okresie młodości mieszkał w Ostrowi Mazowieckiej, zaś po pewnym czasie wrócił do Olsztyna, gdzie musiał pokazać swój charakter.
– Zacząłem od muay-thai, walczyłem w kickboxingu, a później przyszedł czas na MMA. Już niemal 10 lat jestem w tym sporcie, ale nigdy nie powiem, że nauczyłem się już wszystkiego i jestem ekspertem w każdej dziedzinie. Tak po prostu się nie da, zbyt wiele innych dyscyplin składa się na MMA, by w każdej dojść do perfekcji. Wiem jednak, że moja klasa sportowa jest większa od umiejętności Daniela Rutkowskiego. Stać mnie go pokonać i w stójce, i parterze. W karierze miałem lepszych rywali, a do tej walki szykowałem się z lepszymi sparingpartnerami, którzy mocno dają mi w kość na treningach. Pojadę do Wieliczki jak po swoje dwa trofea, chociaż przygotowuję się jak do najcięższej walki w życiu – zapowiada były mistrz wagi lekkiej federacji PLMMA.
Gala w Komorze Warszawa 125 metrów będzie wielką atrakcją dla zawodników i kibiców, ale też ogromną niewiadomą dla fighterów.
– Fajne doświadczenie, coś zupełnie nowego. Ostatnio biłem się na powietrzu na gali w Ostródzie i było całkiem przyjemnie. Teraz podziemna walka w Wieliczce. Miło będzie efektownie zwyciężyć. Rutkowski ma niezłe tylko zapasy, nic mocnego więcej u niego nie widzę. Ale też jest mistrzem i na pewno go nie lekceważę. Chcę wrócić do Olsztyna z dwoma trofeami, to mój cel – zakończył pewny siebie Adrian Zieliński.