Rozmowa z Philip’em De Fries’em – mistrzem federacji KSW w królewskiej kategorii wagowej przed walką na jubileuszowej gali KSW 50.
Philip, jak Twoja forma i przygotowania do walki na KSW 50?
Czuję się świetnie, to już mój ostatni tydzień w American Top Ten. Byłem tu przez 5 tygodni i miałem okazję trenować z zawodnikami światowej klasy, dlatego forma jest wyśmienita.
Jak oceniasz swojego ,,nowego” przeciwnika, z którym zmierzysz się w Londynie?
Henrique to dobry przeciwnik, który utrzymuje formę przez cały rok i nie pierwszy raz podejmuje się walki z krótkim wyprzedzeniem. Spodziewałem się takiego zestawienia, gdy Grabowski doznał kontuzji. Mimo to uważam, że w każdej płaszczyźnie walki jestem od niego lepszy.
Co sądzisz o karcie walk na KSW 50?
Karta walk wygląda bardzo dobrze. Wiele pojedynków zapowiada się niezwykle ciekawie, szczególnie czekam na występ takich zawodników, jak: Norman Parke, Roberto Soldić i Dricus Du Plessis.
Czy walka przed własną publicznością nie stanowi dla Ciebie dodatkowej presji?
Nie. Kiedy zamykają się drzwi klatki, nie myślę o tym, gdzie walczę
Co możesz powiedzieć o polskich fanach?
Polscy kibice są najlepsi na świecie. Mają wiele pasji do mma, lubią dobre walki, co można zaobserwować podczas gal. Sposób i energia z jaką wspierają swoich ulubieńców są niesamowite.
Czy mógłbyś na stałe mieszkać w Polsce?
Gdyby pojawiły się odpowiednie możliwości. Mógłbym tu zamieszkać ze swoją rodziną to kto wie 🙂
Jak dobrze znasz język polski?
Uczę się go za pomocą jednej z aplikacji. Potrafię powiedzieć proste zdania w tym języku np. mężczyzna pije mleko i znam podstawowe zwroty.
Polscy fani zacierają ręce na walkę naszego Janka Błachowicza z Jonem Jonesem. Jak oceniasz szansę ,,Cieszyńskiego Księcia” w starciu z Bonesem?
Myślę, że Janek zasłużył na ten pojedynek po ostatniej wygranej. Toi byłaby świetna walka, jednak nie sądzę, aby w tym momencie, ktoś byłby w stanie pokonać Jona Jonesa.