Salim Touahri przegrał 3 pojedynek w UFC. Podczas gali UFC on ESPN 5 w Newark Polak jednogłośnie na punkt uległ miejscowemu bohaterowi Mickeyowi Gallowi. W obecnej sytuacji Salim ma na koncie 3 wali i tyle samo porażek, co może oznaczać koniec przygody Grizzlego z UFC. Co spowodowało porażkę Touahriego?
Od pierwszego gongu Salim był mocno spięty. Stawka pojedynku wyraźnie przytłoczyła Polaka, który atakował bardzo asekuracyjnie i mimo, że dwukrotnie czysto trafił Galla, to jednak nie poszedł za ciosem. Mickey od razu ruszył pod siatkę i w klinczu miał zdecydowaną przewagę nad Polakiem. Ten w zupełnie nieprzemyślany sposób oddawał plecy przez co w końcówce rundy musiał bronić się przed ciosami z góry. Sytuacja była na tyle niebezpieczna, że Gall miał 80 sekund i w parterze mógł poddać lub zasypać gradem ciosów Salima.
W drugiej rundzie znakomicie w stójce prezentował się Gall, który z dużym luzem i łatwością wyprowadzał kolejne ciosy na głowę Polaka. Touahri starał się odpowiadać, ale pojedyńcze ciosy nie robiły wrażania na zawodniku z New Jersey. Szansą dla Grizzlego był poważny błąd rywala, dzięki któremu znalazł się w półgardzie i mógł skończyć walkę z góry. Salim ponowie wykazał się nieporadnością przez co Gall niedługo później wrócił do stójki.
W trzeciej odsłonie pojedynek się wyrównał, jednak dwa sprowadzenia ze strony Mickeya Galla przechyliły szalę zwycięstwa na jego korzyść. Sędziowie nie mieli wątpliwości i jednogłośnie, stosunkiem głosów 29-28 przyznali zwycięstwo gospodarzowi.
Komentarz ekspertów Polish Fighters: Niestety, ale UFC to w tej chwili nie jest poziom Salima. Mickey Gall z rekordem 5-2 i strasznie nieporadną stójką okazał się być barierą nie do przejścia. Duży potencjał tkwi w Polaku, ale zdecydowanie nie umie go wyzwolić. To prawdopodobnie koniec przygody Salima z UFC, tym bardziej, że jego rywale nie zaliczali się do ścisłej czołówki. Co gorsza Touahri nawet kiedy przegrywa nie jest w stanie zaryzykować i ruszyć zdecydowanie do przodu, ciągła asekuracja to jest to, czego włodarze UFC bardzo nie lubią, stąd trudno znaleźć argumenty za kolejną szansą dla Salima.
Niemnej jednak my bardzo w niego wierzymy i liczymy, że w kolejnej walce pokaże na co go stać i nie jest to ostatnie słowo Grizzlego w UFC!