Salahdine Parnasse pokonał Romana Szymańskiego w walce wieczoru gali KSW 48, dzięki czemu został tymczasowym mistrzem federacji w wadze piórkowej. Swoje walki w Lublinie wygrali m.in. Marian Ziólkowski, Łukasz ,,Juras” Jurkowski oraz Michał Michalski.
Po porażce z Antunem Raciciem na ścieżkę zwycięstw powrócił Sebasatian Przybysz, który już w pierwszej rundzie pokonał przez TKO Bogdana Barbu. Z kolei swoją debiutancką walkę w szeregach federacji przegrał były mistrz TFL Hubert Szymajda. Małpa już w pierwszej rundzie musiał uznać wyższość Shamila Musaeva. W pierwszym polsko-polskim fighcie Cezary Kęsik odprawił również w pierwszym starciu Jakuba Kamieniarza.
Wpierwszej walce karty głównej swoją niemoc przełamał Michał Michalski. Wrocławianin po dwóch porażkach, mimo kłopotów w pierwszej odsłonie walki przełamał Savo Lazicia. Czarnogórzec po kolejnych ciocach Polaka upadł na matę, a sędzia natychmiastowo przerwał walkę.
Kapitalny debiut w szeregach federacji zanotował Filip Pejić. Chorwat w niezwykle efektowny spoósb znokautował Filipa Wolańskiego w drugiej rundzie pojedynku. Tym samym Pejić zanotował 9. wygraną przez nokaut. Co ciekawe ostatnim pogromą ,,Nitro” był Damian Stasiak.
W starciu na szczycie kat. lekkiej Marian Ziólkowski zdominował Gracjana Szadzińskiego. Golden Boy przeważał zarówno w stójce, jak również w parterze niemal w każdej rundzie. Szadziński co rusz przyjmował kolejne kopnięcia i ciosy Ziółkowskiego, ustępując rywalowi niemal w każdym aspekcie pojedynku. Sędziwoie jednomyślnie przyznali zwycięstwo Warszawiakowi.
Błyskawiczna Kontuzja Stjepana Bekavaca wyeliminowała go z rewanżowego starcia z Łukaszem Jurkowskim, już w pierwszej rundzie.
W walce wieczoru niepkonny Salahdine Parnasse w drugiej rundzie zasypał gadem ciosów Romana Szymańskiego, zmuszając sędziego do przerwania pojedynku. Od pierwszego gongu przewaga Francuza była nadto widoczna. Parnasse zadawał ciosy seriami, bijąc z różnych płaszczyzn, z czym nie mógl poradzić sobie Szymański. Polak próbował sprowadzić walkę do parteru, jednak i w zapaśniczej rozgrywce również przeważał Salahdine Parnasse. Po jednej z takich akcji to właśnie Francuz sprowadził Szymańskio do parteru, a następnie zakończył walkę przed czasem ciosami z góry.